Nie raz przemierzając ulice jednego z gorzowskich osiedli natknąłem się na spieszącego w nieznanym celu, elegancko ubranego człowieka, który w jednej ręce kurczowo trzymał laptopa, w drugiej – nowoczesny telefon, który zapewne kosztował więcej niż połowa mojej miesięcznej wypłaty. Od początku zastanawiało mnie czym taka osoba się zajmuje, gdzie zmierza i czemu się tak spieszy? Zagadka rozwiązała się pewnego pięknego, wiosennego dnia gdy spacerując jak co rano z moim dwuletnim labradorem zauważyłem jednego z tych wiecznie spieszących się mężczyzn wsiadającego do samochodu. Nie był to zwykły samochód, a auto należące do jednej z czołowych polskich firm produkujących makarony. Wtedy dopiero zdałem sobie sprawę, że ten elegancko ubrany młody człowiek to na pewno przedstawiciel handlowy odwiedzający okoliczne sklepy spożywcze. Nic dziwnego, że się tak spieszył – na pewno takich niewielkich sklepików do odwiedzenia miał sporo.
Po powrocie do domu z ciekawością zasiadłem przed komputerem i zacząłem czytać o pracy specjalisty sprzedaży w Gorzowie Wielkopolskim. Okazało się, że taka praca wiąże się z większą odpowiedzialnością, niż się spodziewałem, a do tego głównym elementem napędowym wszystkich przedstawicieli handlowych jest czas. Czas dojazdu do danego miejsca, czas realizacji transakcji, czas dojazdu na inne miejsce i tak dalej. Do tego dochodzi jeszcze sporządzanie odpowiedniej dokumentacji i pilnowanie czy wszystko przebiega prawidłowo. Przeczytałem i pomyślałem, że ja dziękuję za piękny wygląd i nowoczesny telefon – wolę jednak moją ciepłą, wygodną posadkę w urzędzie. Tam nikt mnie nie pogania, a dokumentację na pewno zrobi Pani Basia z sekretariatu.